Seks w ciemnościach. Zabawa z opaskami.

Seks w ciemnościach. Zabawa z opaskami.
26-07-2019

Zapowiadał się kolejny nudny i męczący dzień w pracy. Stos papierów czekał na podpisanie, a Ania, moja sekretarka, przyniosła przed chwilą kawę wraz ze zdającą się nie mieć końca listą spotkań z klientami. Najchętniej wziąłbym wolne i pojechał z Sarą, moją żoną, gdzieś za miasto. Hotel, kolacja z dobrym winem, a potem namiętna noc. Ostatnio w ogóle nie mamy dla siebie czasu, po pracy oboje jesteśmy tak zmęczeni, że zasypiamy niemal od razu po zetknięciu głowy z poduszką.
 

Wzięłam dziś wolne w pracy. Jestem załamana faktem, ile ostatnio pracujemy. O spędzeniu wspólnie wieczoru nie ma mowy. Pomyślałam, że tak po prostu nie może być, tym bardziej że mam ochotę uprawiać z nim seks całą noc. Jeśli mam być zmęczona to chciałabym, żeby było to zmęczenie właśnie tego rodzaju.

Rafał nie ma pojęcia, że jestem dziś w domu. Nie wie także, że kilka dni temu zrobiłam zamówienie na stronie internetowej jednego z sex-shopów. Chciałam, żeby ten wieczór, a w perspektywie noc, były naprawdę wyjątkowe. Mamy już całkiem pokaźną kolekcję erotycznych gadżetów, ale zamarzyłam, o czymś jednocześnie nowym i subtelniejszym – seksie w ciemnościach. Słyszałam, że intensywność doznań jest wtedy maksymalna i nieporównywalna z niczym innym. Na samą myśl o zbliżającym się wspólnym wieczorze mam gęsią skórkę.
 

„Mam dla Ciebie niespodziankę. Nie spóźnij się – nie pożałujesz. Twoja S.”
Cholera. Od pół godziny głowię się nad tym, co ta dziewczyna mogła wymyślić, ale znając kreatywność i pomysłowość mojej żony, nie miałem cienia wątpliwości, że będzie to coś ekstra. Za chwilę kończę ostatnie spotkanie i mogę biec do domu.


Jadę samochodem, ale ciężko mi skupić się na drodze. Poziom mojej ekscytacji może wydawać się dziwny, ale w ostatnim czasie naprawdę nie jest nam łatwo się zgrać, więc pędzę do mojej kobiety jak na skrzydłach. Na widok kwiaciarni niemal wjechałem w słup – pomyślałem, że kupię największą ilość róż, jak będzie to możliwe – w końcu zaangażowanie z dwóch stron jest kluczem do sukcesu. Mam te nieszczęsne róże już w bagażniku, więc staram się jak najostrożniej, a jednocześnie najszybciej dowieźć je do domu.


Parkując na podjeździe, widzę, że światła są pogaszone. Myślałem, że jestem już podekscytowany do granic możliwości – okazuje się jednak, że mogę być bardziej. Otwieram ostrożnie drzwi, wchodzę do środka – miałem rację. Widzę tylko delikatne światło – pewnie świece – dobiegające z sypialni. Zdejmuję buty i wchodzę głębiej do mieszkania.

Moja kobieta, ubrana tylko w szpilki i szminkę, podchodzi do mnie i namiętnie całuje. Czuje zapach jej skóry połączony z czymś słodkim. Oddaję jej kwiaty i pocałunek. Mam ochotę wziąć ją tutaj, teraz, na podłodze, na stole, przy ścianie. Chwytam ją w pasie i przyciągam do siebie. Śmieje się i delikatnie mnie odpycha. Mówi, żebym podszedł do łóżka. Dopiero teraz zauważam, że leży na nim czarna opaska na oczy. Lekko zdezorientowany, ale już mocno podniecony podchodzę do łóżka.

Sara staje za mną i zawiązuje mi na oczach opaskę. Nic przez nią nie widać, ale cholernie mnie to kręci. Moja kobieta mówi, że nie mogę zdjąć opaski. Trochę to śmieszne, ale nie zamierzam psuć jej zamiarów. Po chwili czuję jej usta i język na mojej szyi. Robi się naprawdę miło. Chwytam jej twarz i przyciągam do siebie. Wpijam się w jej usta. Sara równie namiętnie mnie całuje, ale po chwili znów przechodzi do szyi. Czuję przy tym, jak powoli rozpina guziki od mojej koszuli. Po chwili ubranie opada na ziemię, a Sara całuje mnie po brzuchu. To, że jej nie widzę działa bardzo mocno na moją wyobraźnię, dlatego, kiedy rozpina rozporek w moich jeansach i zdejmuje bokserki, mój penis wyskakuje na zewnątrz jak proca.

Słyszę, jak klęka – ba! słyszę, jak oddycha. Przy zasłoniętych oczach słuch bardzo się wyostrza. Czuję jej palce, delikatnie chwytające mojego kutasa i coś ciepłego, mokrego na jego czubku. Domyślam się, że to jej język. Cholera, to jest tak intensywne, że boję się, że skończę za parę sekund. Sara chyba wie, co się święci, więc jej ruchy stają się jeszcze bardziej delikatne i powolne. Koniuszek jej języka dotyka mojego stojącego na baczność penisa w różnych miejscach. Chwytam ją za włosy. W tym momencie moja kobieta wkłada go w całości do ust.
Czuję jej język, zęby i gardło. Zmienia koncepcję – szybko, intensywnie i zachłannie porusza głową. Mocniej łapię jej włosy i bezceremonialnie posuwam ją w usta. Fakt, że nie mogę na nią spojrzeć, nie irytuje mnie – wręcz nakręca, czuję, że za chwilę skończę w jej ustach. Sara wyjmuje mojego kutasa z buzi i pieści go językiem po całej długości. To jest tak cholernie zajebiste, że naprawdę nie wiem, ile jeszcze wytrzymam. Parę sekund później znów wkłada go do gardła, a ja intensywnie dochodzę, spuszczając się jej do ust. To było coś. Uspokajam oddech i podnoszę ręce do góry, żeby zdjąć opaskę. - Jeszcze nie – słyszę.
Posłusznie opuszczam ręce i czekam na dalsze polecenia. Sara bierze mnie za rękę i każe położyć się na łóżku na plecach. Kładę się więc i czekam. Czuję, jak moja kobieta znów bierze do ust mojego penisa, spluwa na niego i siada na mnie okrakiem.
Jej cipka jest mokra i bardzo rozgrzana. Nie muszę długo czekać – czuję, jak nabija się na mnie. Jej wnętrze jest naprawdę mokre i gorące. Kładzie moje dłonie na swoich piersiach, czuję jej sterczące sutki. Swoje dłonie opiera na moich kolanach i zaczyna powoli mnie ujeżdżać. Jej ruchy są spokojne, subtelne i na maksa podniecające.

Kilka minut upływa nam w ten sposób, a ja znów czuję, że wiele mi nie brakuje. Zapach jej ciała, jej przyspieszający oddech – to wszystko jest mega intensywne i strasznie mnie kręci. Zaciskam dłonie na jej piersiach, a ona zaczyna coraz szybciej się ruszać. Parę chwil późnej słyszę jej coraz głośniejsze jęki.
Sara pochyla się do mnie, cały czas nie zwalniając tempa, i liże mnie po szyi. Zaciskam dłonie na jej pupie, przyspieszam tempo. Unosi głowę, więc teraz to ja całuję ją po szyi. Bliskość jej ciała i skóry – jestem na granicy.
Jeszcze kilka pchnięć i czuję, jak wygina się do tyłu i głęboko wzdycha. Dochodzę w tym samym momencie, zaciskając mocno ręce na jej pupie. Moja kobieta opada na mnie i dyszy, powoli uspokajając oddech.
 

- Mówiłam, że nie będziesz żałował — słyszę. Zdejmuję opaskę i całuję ją mocno. Jak zwykle miała rację.

Powrót