Wyzywająca bielizna fetysz w klimacie BDSM - co musisz o niej wiedzieć?

Wyzywająca bielizna fetysz w klimacie BDSM - co musisz o niej wiedzieć?
01-07-2020

Bielizna fetysz to erotyczna bielizna do zadań specjalnych. Gdy koronki i kokardki już nie kręcą jak dawniej – może czas pójść o krok dalej? Przyjmij zaproszenie do krainy pełnej mocnych doznań, w której winyl i lateks pomogą Ci na nowo zdefiniować pożądanie.

EROTYCZNA BIELIZNA FETYSZ – NIE TYLKO BDSM

Jeżeli znudziło Ci się koronkowe body i ażurowe pończochy, albo oboje uznaliście, że Wasze pragnienia sięgają o wiele dalej – erotyczna bielizna fetysz jest tym, czego potrzebujecie. Choć lśniąca bielizna z winylu czy lateksu jest nierozerwalnie związana z pełnym mocnych doznań światem BDSM (więcej o akcesoriach wykorzystywanych w BDSM przeczytasz w tym wpisie) – jej zastosowanie jest znacznie szersze i nie powinno się jej tam szufladkować. Lubią ją również pary preferujące mocny i intensywny seks, ale niekoniecznie na zasadach BDSM. Może być też fetyszem samym w sobie. Po lateks i wetlook często sięgają bowiem kobiety, dla których kuszenie partnera oraz patrzenie na buzujące w nim pożądanie jest szczególnie podniecające – a dla wielu mężczyzn jest wręcz niezbędny do osiągnięcia podniecenia seksualnego. Odbiegając już od stricte związanych z seksem zastosowań, lśniące stroje noszone są też przez hostessy i modelki przy okazji różnych eventów – wystarczy spojrzeć na kuszące ring girls albo modelki na wszelkiej maści imprezach motoryzacyjnych – od wyścigów formuły 1 po targi motoryzacyjne. Daleko im do Matki Teresy...

LATEKS I WINYL – POZNAJ KILKA RÓŻNIC, KTÓRE UŁATWIĄ CI WYBÓR

Choć na pierwszy rzut oka bielizna wykonana z obu materiałów wygląda podobnie, to jest między nimi kilka różnic, mających duży wpływ na późniejsze użytkowanie.

Lateks jest najbardziej popularnym materiałem, z którego produkuje się bieliznę fetysz. Jest niesamowicie rozciągliwy i zapewnia idealne dopasowanie, układając się na ciele niczym druga skóra. Choć mocno opina i modeluje sylwetkę, w najmniejszym stopniu nie krępuje ruchów.

Seksowne sukienki czy pończochy z lateksowe nie tylko wyglądają, ale i noszą się rewelacyjnie. Ponadto przez jego cienką warstwę nadal odczuwalny jest najlżejszy dotyk, zmiana temperatury czy ruch powietrza. Brzmi fantastycznie, prawda? Ma to wszystko jednak swoją cenę – tak specjalny materiał wymaga odpowiedniego traktowania. Aby nałożyć bieliznę lateksową, niezbędne jest zastosowanie specjalnych smarów na bazie silikonu albo talku, co ma na celu zminimalizowanie tarcia i ułatwienie ubierania się w nią. Najlepiej nałożyć cienką warstwę zarówno na nakładaną garderobę, jak również na ciało. Absolutnie nie należy się przy tym spieszyć z ubieraniem, a materiał należy rozciągać całymi dłońmi, nigdy samymi palcami. Lateks łatwo można uszkodzić długimi paznokciami czy biżuterią. Jednak nie ma co popadać w paranoję – wystarczy zachować ostrożność. Z lateksu robi się przecież choćby prezerwatywy czy rękawiczki, których nikt specjalnie nie oszczędza podczas użytkowania. Należy jednak pamiętać o tym, że destrukcyjny wpływ na lateks mają też oleje – zapomnijcie więc o wszelkiego rodzaju kremach, oliwkach do ciała czy masażu, oraz o lubrykantach na bazie oleju. Rozpuszczą Waszą bieliznę zostawiając Was nagie i niekoniecznie wesołe (chyba, że to już po kolejnym orgazmie – wtedy pieprzyć to, kupi się nowe...).


Zdejmowanie lateksowej bielizny jest już dużo prostsze, ale zapomnijcie o tym, że ciśnięta na krzesło, poczeka na czyszczenie. Jeśli nie zadbacie o nią od razu po zdjęciu, sklei się. Czyszczenie nie jest specjalnie skomplikowane, ale pralka czy suszarka bębnowa raczej nie wchodzi w grę – chyba, że chcecie mieć sexy ubranka dla lalek. Stosuje się wyłącznie pranie ręczne z użyciem przeznaczonych do tego środków do pielęgnacji – po wszystkim wystarczy strzepnąć wodę, a po wyschnięciu nie zapomnieć o talku.


Warto również pamiętać, że lateks sam w sobie nie błyszczy – po zakupie jest matowy i wygląda jak zwykła guma. Dla osiągnięcia lśnienia widocznego na zdjęciach, niezbędne jest użycie specjalnych nabłyszczaczy. Pomimo pewnych niedogodności, umiejętnie pielęgnowany posłuży latami, przyspieszając bicie serca i dbając o prawidłowy przepływ krwi do właściwych miejsc.

BIELIZNA Z WINYLU – ROZSĄDNY KOMPROMIS?

W odróżnieniu od lateksu, bielizna erotyczna wykonana z winylu nie jest tak wrażliwa na uszkodzenia. Dobrej jakości winyl wygląda niemal identycznie jak lateks, jest jednak od niego nieco grubszy i mocniejszy. Daleko mu też do jego niesamowitej elastyczności, choć w dalszym ciągu mamy do czynienia z dobrze opinającym ciało i dopasowującym się materiałem. Z tychże powodów z winylu najczęściej powstają erotyczne gorsety, podkreślające krągłości spódnice i sukienki – oraz dodatki, jak choćby seksowne rękawiczki.


Wszystko to można nakładać na nagie, czyste (chyba, że kogoś kręcą smrodki) ciało – nie ma konieczności stosowania specjalnych środków, jak talk czy silikon. Podobnie jest z nabłyszczaniem – winyl już na dzień dobry wspaniale połyskuje. Wystarczy więc ten blask utrzymać, stosując odpowiednie preparaty do pielęgnacji. Winyl jest także łatwiejszy w utrzymaniu, jego czyszczenie nie nastręcza trudności. Podobnie jak w przypadku lateksu, zalecane jest pranie i suszenie ręczne. Odpada też żelazko – perfekcyjne panie domu mogą czuć pewien niedosyt, a pozostałe będą miały więcej czasu na przyjemności. A tych, w winylowych fatałaszkach, nie powinno im zabraknąć.

SEKSOWNY WETLOOK – LŚNIENIE, KTÓRE WODZI NA POKUSZENIE

Tutaj filozofii większej nie ma, sama nazwa nie pozostawia miejsca na wątpliwości. Pojęciem wetlook określa się materiały, które posiadają charakterystyczny, mokry połysk – całkowicie inny od lateksu czy winylu. Materiały te najczęściej wykonane są na bazie winylu i poliuretanu, choć może pojawiać się w nich też nylon i domieszki innych syntetycznych włókien. Nie trudno się zatem domyślić, że erotyczna bielizna wetlook jest również elastyczna – choć nie tak jak lateks – i pięknie podkreśla kształty. Mokry połysk nie jest bynajmniej efektem przypadkowym. Trudno powiedzieć kto pierwszy wpadł na ten pomysł, jednak wybory miss mokrego podkoszulka organizowane są już od początku lat 70-tych. Ogłuszający doping męskiej części widowni jest chyba najlepszym dowodem na to, jak mocno oddziałuje to na ich wyobraźnię. Dochodzi także aspekt psychologiczny: „mokry look” podświadomie kojarzy się bowiem z aktem seksualnym – a konkretnie z perlącymi się kropelkami potu, które połyskują na wijącym się w ekstatycznym uniesieniu ciele (no, prawie – nomen omen – Kochanowski...). Z wetlooku najczęściej wykonywane są więc komplety erotycznej bielizny, seksowne pończochy czy kuszące sukieneczki – a także całe kostiumy. To chyba dostateczny dowód na to, jak wygodne są rzeczy z niego uszyte – no bo czy można skupić się na orgazmie, jak coś uwiera w tyłek i drętwieją nogi? Perwersyjna księżniczka na ziarnku grochu...

W zasadzie to by było na tyle - nie ma już zbyt wiele do dodania. Do nakładania wetlooku nie potrzeba zasypki dla niemowląt, jak coś pójdzie nie tak – nie wystrzelisz jak z procy, pielęgnacja zaś wygląda podobnie jak w przypadku winylu.
Znasz już subtelne różnice pomiędzy materiałami, z których powstaje wyuzdana bielizna fetysz: każdy z nich ma swoje mocne strony i pewne ograniczenia. Jak to mówią, diabeł tkwi w szczegółach – a to, w czym siedzieć będzie diablica, zależy już wyłącznie od tego, na którą bieliznę się zdecydujesz.

Powrót