Od dziś uwielbiam kulki analne!

Od dziś uwielbiam kulki analne!
08-06-2019

- Sama nie wiem… ja chyba nie bardzo lubię te analne zabawy. - powiedziałam, nalewając sobie trzecią lampkę wina.

- No coś ty, dlaczego? Przecież robiliście to już wiele razy. - Magda machnęła ręką. Widać, że nie tylko nie do końca mi wierzyła, ale też nie przejmowała się specjalnie tym, co mówię.
 

- No tak, ale, sama nie wiem, jakoś nie sprawia mi to tak wielkiej przyjemności. Chciałabym czegoś ekstra, a tymczasem mam wrażenie, że mega satysfakcję ma z tego tylko Krystian. - nie sądziłam, że tak po prostu to powiem, ale ciążyło mi to od dawna, a Magda jest moją najbliższą przyjaciółką. Do jasnej cholery, no komuś po prostu musiałam powiedzieć.
 

- Powiedziałaś mu to? Bo zgaduję, że nie i czekasz na cudowne olśnienie. - przewróciła oczami. Fakt, nie rozmawiałam o tym z moim chłopakiem, bo… sama nie wiem czemu. Bo się wstydziłam? Bo nie chciałam sprawiać mu przykrości? Bo zwyczajnie nie miałam odwagi? W każdym razie słabo.

- Tak myślałam. Słuchaj Lilka, jak z nim nie pogadasz, to nic się nie zmieni. Przecież jesteście razem już ze trzy lata, nadal krępuje cię rozmowa o seksie? - tak, nadal mnie krępuje, co poradzę.

- No trochę tak… ale spoko, spróbuję z nim pogadać. - w myślach wyobrażałam już sobie tę rozmowę i nie była to najprzyjemniejsza wizja. Nagle Magda się ożywiła. Wypiła jednym haustem to, co miała w swoim kieliszku, wyprostowała się i przyjęła konspiratorski ton głosu.

- Słuchaj, jeśli chcesz, to ja mogę mu szepnąć to i owo. - uśmiechnęła się.

- Wiesz co, mam takie przeczucie, że lepiej, jak zajmę się tym sama. - grzecznie podziękowałam. Magda nie jest najdelikatniejszą, najsubtelniejszą z osób jakie znam, a już zdecydowanie nie jest dyplomatką.

- Okej, okej. Czekam na efekty. - rzuciła od niechcenia, ale nie do końca byłam przekonana, czy na pewno porzuciła pomysł rozmowy z Krystianem.
 

Przygotowywałam właśnie kolację – krewetki na maśle z chili i pietruszką – kiedy usłyszałam zgrzyt klucza przekręcanego w zamku.

- Kochanie, już jestem! - krzyknął Krystian. Prawie się wyrobiłam. Postanowiłam umilić wieczór kolacją przed trudną rozmową. Już miałam wrzucać je na patelnię, kiedy zobaczyłam, że mój mężczyzna, zamiast przyjść się przywitać, przemyka do sypialni. Zaintrygowana wyłączyłam na chwilę patelnię i poszłam za nim. Stał przy szafce nocnej i zamykał właśnie szufladkę.

- Co tam masz? I czemu do mnie nie przyszedłeś? - powiedziałam, podchodząc do niego od tyłu i obejmując w pasie.

- Coś na potem. Niespodzianka, dlatego musiałem ją najpierw schować. To co jemy? Pachnie super. - obrócił się do mnie i pocałował w czoło.

- Zrobiłam krewetki. Umyj ręce i chodź do stołu. - pociągnęłam go w stronę kuchni. Jednocześnie byłam bardzo ciekawa niespodzianki i chciałam, żeby na chwilkę sobie poszedł.

- O nie, nie. Nie cwaniakuj. Idziemy razem do kuchni, tam umyję ręce. - mogłam to przewidzieć.

- Chyba nie myślisz, że będę spokojnie jadła wiedząc, że masz tu dla mnie jakąś niespodziankę. No proszę, pokaż! - przytuliłam się do niego mocniej. Liczyłam, że to zadziała.

- No, ciężko ci się oprzeć. No dobra, mogę zacząć kolację od deseru. - spojrzał na mnie z błyskiem w oczach i już wiedziałam, że nie jest to biżuteria czy czekoladki. Podszedł do mnie i pocałował. Bardzo szybko jego ręce powędrowały na moją talię, a potem na pośladki. Poddałam się tej pieszczocie, rękami objęłam jego twarz. Krystian zaczął całować mnie po brodzie, a potem po szyi. Wygięłam plecy w łuk bo było to u mnie jedno z najwrażliwszych miejsc na ciele. Jego ręce ciągle błądziły po moim ciele, a język po szyi. Nawet się nie zorientowałam kiedy moja sukienka wylądowała na ziemi. Chwilę po nim to samo stało się z biustonoszem i zostałam w samych stringach. Wtedy popchnął mnie na łóżko. Położył się na mnie i zaczął całować po obojczykach, a rękami pieścił piersi. Niedługo później dołączył do nich jego język, a ja czułam, że jestem już totalnie mokra. Krystian chyba to wyczuł, ale nie zamierzał przestawać. Zjechał językiem niżej, wzdłuż brzucha, minął pępek aż znalazł się tuż nad moją cipką. Zsunął ze mnie majtki i zaczął całować wnętrze ud. Ściskałam pościel na łóżku i czekałam, aż dotknie mojej rozgrzanej kobiecości. W końcu poczułam, jak wsuwa we mnie swój zręczny język. O boże, to było tak świetne. Miałam wrażenie, że jest napalony jak nigdy, bo jego język wirował we wszystkie strony, a ja myślałam, że oszaleje. Liczyłam na to, że nie pozwoli mi dojść, jednak przeliczyłam się – kilka sekund później poczułam orgazm tak silny, że aż zakręciło mi się w głowie. Wygięłam się i opadłam na łóżko. To było coś.
 

- To dopiero początek, mała. - zaśmiał się i w końcu sięgnął do tej nieszczęsnej szuflady. Wsparłam się na łokciach. Krystian wyjął z szuflady niewielkie, szare pudełko. Patrzyłam z zaciekawieniem, wciąż leżąc na łóżku. Usiadł obok mnie i otworzył pakunek.

- Wiesz, co to jest? - zapytał rozbawiony. Cholera, wiem. To są chyba te kulki analne. Czytałam gdzieś o tym. Nigdy nie myślałam, żeby ich wypróbować, ale szczerze mówiąc w tej chwili byłam tak rozochocona, że wydało mi się to bardzo ekscytujące.

- Wiem. - uśmiechnęłam się i szybko obróciłam na brzuch. Podparłam się na rękach i kolanach, żeby wypiąć do niego pupę.

- No, to mi się podoba. - powiedział Krystian i wstał. Czegoś jeszcze szukał w szafce, pewnie lubrykantu analnego. Chwilę później poczułam, że stoi za mną. Zaczął masować mi pośladki. Czułam wzrastający poziom podniecenia i ekscytacji. Po chwili wsunął mi w pupę palec i zaczął kręcić delikatne kółka. Nie był to mój ulubiony moment w trakcie naszych łóżkowych zabaw, ale teraz było to nawet przyjemne.

- Gotowa? - wyszeptał mi do ucha. Skinęłam głową. Poczułam coś mokrego i zimnego pomiędzy pośladkami, a potem wsuwającą się we mnie pierwszą kulkę. Było to bardzo dziwne, ale wyjątkowo przyjemne uczucie.

- Jest okej? - zapytał Krystian z troską. Sama się sobie dziwiłam, ale…

- Tak, naprawdę dobrze. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Poczułam wtedy kolejną wchodzącą we mnie kulkę. Po chwili jeszcze jedna. Czułam te dopiero wchodzące we mnie i te, które ustępowały im miejsca. Naprawdę niesamowite uczucie.

- Dobra, wstajemy. - podał mi rękę. Wstałam i czułam, jak kulki przesuwają się we mnie.

- Złap się poręczy od łóżka i pochyl do przodu, a nogi rozsuń. - podobał mi się, taki władczy i doświadczony. Posłusznie ustawiłam się przodem do poręczy i pochyliłam, tak jak kazał.
 

Usłyszałam dźwięk rozsuwanego rozporka i opadających na podłogę ubrać. Potem poczułam znów na pupie jego dłonie. Jedną z nich złapał mnie lekko za włosy, a drugą przeniósł na moją cipkę, wkładając we mnie palec. Poruszył kilka razy, jakby upewniając się, że jestem dostatecznie gotowa, i kilka sekund później delikatnie we mnie wszedł. Przeszedł mnie dreszcz, czułam w sobie nie tylko mojego mężczyznę, ale też te śmieszne kulki. Krystian zaczął poruszać się szybciej, jedną ręką przytrzymując moje włosy, drugą zaciskając na moim tyłku. Niemal czułam, jak pod wpływem tych ruchów, kulki przesuwają się we mnie. To uczucie było jednocześnie tak nowe, i tak fantastyczne, że już niewiele dzieliło mnie od kolejnego orgazmu.
 

- Masz najpiękniejszy tyłek na świecie. - szepnął Krystian ściskając mnie mocniej i jednocześnie dociskając do swoich bioder. Jeszcze dwa pchnięcia i zalała mnie fala rozkoszy. Opuściłam głowę w dół i wtedy poczułam jak Krystian dochodzi we mnie. Szybko wysunął się jednak i wyciągnął delikatnie ze mnie kulki, co tylko spotęgowało efekt. Nie wiem, czy kiedykolwiek szczytowałam tak intensywnie i tak długo. To było po prostu zajebiste.
 

- I jak? Przekonana do analnych zabawek? - spytał mnie Krystian kładąc się koło mnie na łóżku jak już oboje doszliśmy do siebie. No tak, czyli jednak ta wariatka z nim rozmawiała.
 

- Magda ma zdecydowanie za długi język. Ale chyba będę musiała jej podziękować. - zaśmiałam się i wtuliłam w mojego mężczyznę. Przekonana to mało powiedziane – od dziś kocham takie zabawy, szczególnie kulki analne.
 

Powrót