Opowiadanie erotyczne - Chęć na klapsa

Opowiadanie erotyczne - Chęć na klapsa
10-09-2020

Naprawdę nie wiem, jaki to był film... Bardzo chciałabym go jeszcze zobaczyć, ponownie na niego trafić, ale nie wiem nawet o czym dokładnie był i kto w nim grał... Tak naprawdę widziałam tylko parę minut, przypadkiem, przeskakując pilotem leniwie po kanałach.
 

Była typowa sobota u nas, Wojtek jednym okiem oglądał ze mną telewizję, drugim grał w jakąś strzelankę na laptopie. Ja z nudów skakałam to tu, to tam, nie mogąc zdecydować się na nic. I nagle na kolejnym kanale pojawili się oni. Facet, dość elegancko ubrany, siedzący w fotelu. Kobieta, młoda, na oko po dwudziestce, leżąca mu na kolanach. Ubrana zwyczajnie, w bluzkę, spodnie, żadne tam porno.I dostawała w tyłek. Klapsy były mocne, głośno spadające na wypięte pośladki. Raz, dwa, trzy, każdy silniejszy. W oczach dziewczyny lśniły łzy, ale w twarzy było coś, co przykuło moją uwagę. To nie był ból czy strach, to było podniecenie. Pożądanie.
 

– Ha – mruknęłam, czując zaciekawienie, którego wcale a wcale się nie spodziewałam. 
Kolejne uderzenia w pupę były tak głośne, że oderwały Wojtka od gry.

–Co oglądasz? - zapytał powoli, przesuwając wzrok to na mnie, to na ekran.
– Wystarczy? - w tej samej chwili padło na filmie.

Przełączyłam trochę spłoszona i lekko zdenerwowana. Zbyt szybko, by usłyszeć odpowiedź dziewczyny.

– Nie wiem – odpowiedziałam, nie patrząc mężowi w oczy – Takie tam.
– O klapsach? - odłożył laptop na bok, usiadł obok mnie – Masz ochotę na coś takiego?

Nie odpowiedziałam. Dzień wcześniej, powiedziałabym, że nie. Ale dziś... wciąż pamiętałam twarz tej dziewczyny. Była... fascynująca.

Nita, chcesz żebym dał ci klapsa? - Wojtek oblizał wargi – Mogę dać klapsa w twój seksowny tyłeczek?
– Nie wiem – powtórzyłam, a po chwili ciszy dodałam – Może...
– Może? Aha.
– Anito, wstań proszę – powiedział za chwilę zmienionym tonem. Poważnie.
 

Stanęłam obok sofy, patrząc na niego ze zdziwieniem, zmieszaniem. Oczekiwaniem?

– Zdejmij majtki – powiedział spokojnie.
– Co?
– Anito, zdejmij majtki – powtórzył, nadal spokojnie.

I posłuchałam. Sięgnęłam pod spódnicę i nie patrząc Wojtkowi w oczy zdjęłam figi. W kroku miały małą plamkę wilgoci, której zapach rozniósł się po pokoju.

– Połóż się tu - Wojtek poklepał udo.
 

Znowu posłuchałam, a chwilę później ręka męża zadarła do góry spódnicę, całkowicie odsłaniając moje pośladki. Przełknęłam ślinę. Wojtek wcale mnie nie uderzył. Zamiast tego głaskał pupę, delikatnie, tak jak zwykle ją pieści. Masował i ściskał, każdy pośladek osobno, a jego palce tak jakby przypadkiem zagłębiały się między nie, jakby przypadkiem wchodziły w okolice moich dziurek. Znam ja już te jego "przypadki", pomyślałam, czując, jak w kroku pojawia się znajome ciepło i wilgoć. I wtedy spadł klaps. Sapnęłam z zaskoczenia, choć był lekki, delikatny. Tak samo jak cała seria następnych. Żaden z nich nie bolał, wszystkie były pieszczotliwe. Przyjemne, chociaż prawdę mówiąc nic specjalnego.
 

– O ja pier.... - krzyknęłam, bo Wojtek uderzył mocno.
 

Całą dłonią klepnął pośladek z takim impetem, że boleśnie zapiekł. Powtórzył to z drugim, a potem oba zasypał rytmiczną serią mocnych klapsów. O tak, to już było coś. Bolało, ale... to był dobry ból. Podobał mi się. Rozlewał się w ciepłych  falach po pośladkach, po udach, piekł i swędział. I podniecał. Mimowolnie zaczęłam się ocierać o kolana Wojtka, podnosić pupę do góry, opuszczać, jakbym między nogami miała ulubione dildo. Podobało mi się to.
 

– Wystarczy – szepnęłam po kolejnym uderzeniu, kiedy pośladki piekły już całe.
 

Dłonie Wojtka znowu stały się delikatne. Gładził rozpaloną pupę subtelnie, koniuszkami palców, wywołując we mnie przyjemny dreszczyk, w miejscach, gdzie jeszcze chwilę wcześniej był tylko ból. A teraz czułam i ból, i przyjemność. Fascynująca mieszanka, o której nigdy wcześniej nawet nie pomyślałam. Wojtek mruczał mi coś do ucha, jego dłonie pieściły pośladki, a te znowu zaczęły się same z siebie ruszać w górę i w dół.
 

Wojtek wsunął dłoń między moje nogi, z wprawą, jak tyle razy wcześniej, szybko odnalazł kciukiem łechtaczkę. Przycisnął ją mocno, śliską od soku, uciekającą na boki. Krzyknęłam z rozkoszy. Wsunął palec w gorącą, mokrą jamkę, poruszył kilka razy. Zamruczałam z przyjemności, ale nie na długo, bo palec po chwili uciekł. Odnalazł się między pośladkami, oparł o drugą dziurkę.
 

– Ooooo tak – wyjęczałam.
 

Wojtek jednocześnie masował moją łechtaczkę i ruszał palcem w pupie, wciąć rozpalonej od klapsów. Zaczęłam oddychać coraz mocniej, głośniej, biodra ocierały się o sterczącego w spodniach kutasa. O krok od orgazmu zeszłam z kolan Wojtka, stanęłam przed nim, rozbierając się w pośpiechu. Odwróciłam się, kierując w jego stronę zaczerwienioną pupę.
 

– Widzisz, co mi zrobiłeś? - spytałam z udawanym smutkiem.
– Następnym razem użyję packi – powiedział spokojnie.
 

A potem lekko popchnął mnie na podłogę. Wypięta na pieska poczułam, jak po piekących pośladkach przesuwa się język mojego męża, jak zasypuje je pocałunkami, pieści ustami. Jak liże obie moje dziurki, zachłannie się do nich przysysając i wsuwając język do środka. Wcześniej już prawie doszłam, ale teraz, czując jego język na cipce po prostu eksplodowałam. Opadłam na ręce, z pupą wciąż wypiętą, czerwoną, gładzoną przez Wojtka bezustannie.
 

– To... było... - wyszeptałam, ale nie nie udało się mi dokończyć.
 

Wojtek wszedł we mnie od tyłu, gładkim ruchem wciskając kutasa w moją mokrą cipkę. Jeden orgazm nie zdążył jeszcze minąć, a już zaczynał się drugi. Ręce męża chwyciły mnie za biodra mocno, prawie brutalnie. Jego ruch, mój jęk, to wszystko zlewało się w jedno. Moja cipka zacisnęła się ciasno na kutasie Wojtka, wciągnęła go do siebie. Jego ruchy były coraz mocniejsze, a nasze jęki głośniejsze.
 

– Nita? - zapytał. I wiedziałam o co.
– T...a...k.. - wydyszałam.
 

Uderzył. Na mój biedny, czerwony tyłek spadł znowu klaps. Mocny, głośny, aż zatrzęsły się od niego pośladki. Rozkoszna fala bólu przebiegła po pupie, sięgnęła do łechtaczki, uderzyła w nią. Krzyknęłam, nie wiem co czując bardziej, siłę klapsa czy przyjemności. Twardy kutas Wojtka jakby jeszcze zgrubiał, powiększył się, jemu też podobała się nowa zabawa. Krzyknęłam po raz kolejny, teraz już czując, jak porywa mnie orgazm. Kolejny klaps, krzyk, jęk. Klaps, jęk, sperma Wojtka rozlewająca się we mnie od środka. Klaps, delikatny, leciutki, głaszczący skórę. Jęk. Jak mi dobrze.

>>Jeśli podobają Ci się opowiadania w klimacie BDSM koniecznie przeczytaj opowiadanie erotyczne o extra niespodziance dla męża.<<

Powrót